16.02.2025
Polskie gwiazdy błyszczały w Arenie Toruń. Ewa Swoboda z najlepszym czasem w tym roku na świecie, Jakub Szymański triumfował na 60 metrów przez płotki z drugim wynikiem w karierze, nie zawiedli Piotr Lisek czy Pia Skrzyszowska. To był wspaniały wieczór dla biało-czerwonych podczas ORLEN Copernicus Cup, zaliczanego do cyklu World Athletics Indoor Tour Gold.
Ponad cztery tysiące wspaniale dopingujących kibiców, którzy zgromadzili się w Arenie Toruń, opuszczało halę z uśmiechami na twarzy. Kolejny raz zawody dostarczyły wielkich emocji, a w głównych rolach wystąpili biało-czerwoni. Ewa Swoboda czasem 7,01 wygrała w finale o 0,01 sekundy ze świetną sprinterką z Włoch Zaynab Dosso. Obie uzyskały dwa najlepsze w tym roku wyniki na świecie. 7,01 to trzeci wynik w karierze Swobody. Jej rekord Polski z 2022 roku z Torunia wynosi 6,99. – Do 6.99 jeszcze daleka droga, rekord mityngu to jeszcze nie wszystko – powiedziała po starcie Ewa Swoboda. – Od razu jak weszłam do hali, to byłam pozytywnie naładowana. To wprawdzie nie jest moje miasto, ale kibice świetnie reagowali. Krok po kroku. Ten sezon nie jest bardzo naładowany startami, niedługo przyjdzie czas na start w Glasgow.
Jakub Szymański zwyciężył w dobrej stawce w biegu na 60 m przez płotki. Polak uzyskał czas 7,48. To jego drugi wynik w karierze, zaledwie o 0,01 sekundy słabszy od uzyskanego w niedzielę rekordu kraju, jaki ustanowił w Duesseldorfie. – Złapałem flow, jestem ciągle na tropie kolejnego rekordu Polski – opowiada. – Dzisiaj czułem zmęczenie po powrocie z Niemiec, więc start był trochę spokojny. Mam jednak ochotę na więcej i w tym roku chcę wyśrubować rekord Polski – dodaje.
Sponsorem toruńskiego mitingu jest Towarzystwo Ubezpieczeń InterRisk. – Już od wielu lat wspieramy wydarzenia lekkoatletyczne organizowane w lekkoatletycznej stolicy Polski, czyli na Kujawach i Pomorzu. Bardzo się cieszę, że jesteśmy też partnerem jubileuszowej edycji Copernicus Cup. To szczególny rok dla sportowców, więc jako InterRisk życzymy im dużo zdrowia i samych rekordowych startów aż do Paryża – mówi Jan Grzela, Dyrektor Oddziału InterRisk w Bydgoszczy.
W konkursie tyczkarzy wygrał Piotr Lisek – wynikiem 5,75. Druga w biegu na 60 m ppł – z najlepszym wynikiem w sezonie 7,81 – była Pia Skrzyszowska. Lepsza od Polki o 0,01 sekundy była Holenderka Nadine Visser. Czas 7,80 to wyrównany najlepszy w tym roku wynik w Europie. – Zrobiłam błąd na czwartym płotku, jest wprawdzie najlepszy wynik w sezonie, ale chciałabym biegać już szybciej – mówi Pia Skrzyszowska. – Jestem cierpliwa, ale nie aż tak – śmiała się nasza zawodniczka. – Myślę, że 5,75 to wysokość już „do zjedzenia”, choć wiem że wszyscy chcą, bym skakał jeszcze wyżej – mówi Piotr Lisek. – Dobrze się tu bawiłem, mogliśmy z kolegami dać czadu, udało się wygrać, więc to z pewnością powód do optymizmu.
Sponsorem tytularnym wydarzenia był ORLEN. Miasto Toruń było sponsorem strategicznym tegorocznego mityngu, sponsorem głównym Puma, partnerem wydarzenia Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, a partnerem wspierającym Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego.
Marika Popowicz-Drapała ustanowiła w Toruniu rekord życiowy w biegu na 400 m czasem 52,14. Druga w tej samej serii była wracająca do biegania po kilku miesiącach mistrzyni olimpijska w mikście 4×400 m i multimedalistka światowych imprez Justyna Święty-Ersetic. Jej czas to 52,89. – Pobiegłam super, bo nie chciałam przynieść wstydu synkowi, który dopingował mnie z trybun. Mama musi zawsze dawać z siebie wszystko, nawet jeśli na 400 metrów biega od niedawna – podkreśliła Popowicz-Drapała. Najszybsza w mocniejszej serii biegu na 400 m była Holenderka Lieke Klaver – 50,57.
Drugi w biegu na 60 m był Oliwer Wdowik, który wynikiem 6,60 wyrównał rekord życiowy. Wygrał czasem 6,57 Brytyjczyk Jeremiah Azu. Dominik Kopeć, najszybszy polski sprinter, był drugi w biegu eliminacyjnym na 60 m czasem 6,66, ale doznał poważnie wyglądającego urazu i dalej nie startował.
Dyrektor wydarzenia Krzysztof Wolsztyński jest zadowolony, że polskie gwiazdy lekkoatletyki były w stanie rywalizować ze świetnymi rywalami z zagranicy. – Kolejny raz nasz mityng przyniósł mnóstwo emocji, także tych najbardziej oczekiwanych, czyli biało-czerwonych – mówi Wolsztyński. – Atmosfera panująca na trybunach Areny Toruń była wspaniała i niosła zawodników z całego świata do osiągania świetnych wyników. Jesteśmy zadowoleni, że kolejny raz ORLEN Copernicus Cup przyniósł tyle fantastycznych wrażeń – dodaje.
Tegoroczny ORLEN Copernicus Cup był czwartym z siedmiu przystanków cyklu World Athletics Indoor Tour Gold – po zawodach w Astanie, Ostrawie i Bostonie.
Komplet wyników można znaleźć TUTAJ.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej